Na Hutniczej

    Charakterystyczny dla lat siedemdziesiątych czas zmian gospodarczych w istotny sposób zaważył na dalszych losach i kierunkach rozwoju zakładu. Nowe warunki lokalowe i modernizacja mogłyby być w pełni wykorzystane w skutek postępu dokonanego w przemyśle i zapleczu naukowo-produkcyjnym elektroniki. Powstanie Centrum Naukowo-Produkcyjnego Półprzewodników i zakupienie wielu licencji pozwoliło na istotną zmianę trybu pozyskiwania produkowanych w kraju elementów półprzewodnikowych. Rosło również zapotrzebowanie na sprzęt radiokomunikacyjny  dla służb cywilnych - pozbawiony już nimbu "zrządzeń specjalnego przeznaczenia". Produkowano wówczas szeroki asortyment sprzętu, który umożliwiał realizację systemów łączności dla zróżnicowanego grona odbiorców. Rocznie zakład dostarczał ponad 10 tys. urządzeń. Firma praktycznie zmonopolizowała krajowy rynek urządzeń lądowej radiokomunikacji ruchomej.Wyjątkiem były urządzenia dla zakresu 300 MHz produkowane również w warszawskim zakładzie "WAREL".
    W połowie tej dekady m miejsce "szaromłotkowych" radiotelefonów pierwszej generacji pojawiły się, w odmiennych niż dotychczas ciemnowiśniowych obudowach, tranzystorowe urządzenia przewoźne typu 3001. Produkowano je w postaci zunifikowanych bloków umożliwiających wykonywanie wersji radiotelefonów dla każdego z eksploatowanych zakresów częstotliwości, w tym dla "nowych" pasm 300 i 450 MHz. Równolegle przebiegała "tranzystoryzacja" i miniaturyzacja urządzeń noszonych.
    W okresie tym trwały także prace konstrukcyjne nad nowymi urządzeniami elektroniki morskiej. Opracowano, a następnie rozpoczęto produkcję krótkich serii nowoczesnych odbiorników komunikacyjnych, echosond, radionamierników i rozgłośni manewrowych. Urządzenia te  spełniały wymagania międzynarodowych instytucji kwalifikacyjnych i były eksportowane do wielu krajów, również jako elementy wyposażenia jednostek morskich produkowanych w polskich stoczniach.
    Tworzone centralnie priorytety gospodarcze dla produkcji rynkowej spowodowały, że zakład pragnący pozyskiwać środki niezbędne dla dalszego rozwoju i modernizacji musiał podjąć produkcję tzw. "urządzeń rynkowych". W 1975 roku zdecydowano o przygotowaniu i uruchomieniu nowoczesnego radiowego odbiornika stereofonicznego klasy Hi - Fi. Pierwszy model tego zestawu o nazwie RADMOR 5100 pojawił się już w 1977 roku. Doświadczenia zdobyte w zakresie elektroniki profesjonalnej spowodowały, że powstało urządzenie charakteryzujące się wysoką jakością i niezawodnością.
   Popularna "Radmoryna"

stała się przebojem rynkowym.Właśnie ten odbiornik radiowy przyczynił się do spopularyzowania nazwy zakładu, który od tej pory dla szerokiego grona odbiorców stał się synonimem jakości i wysokiego poziomu technicznego. To początkowo "niechciane dziecko" było produkowane przez blisko 10 lat, a liczba sprzedanych egzemplarzy wynosiła około 150 tysięcy.
    Ukoronowaniem rozbudowy zakładu, kontynuowanej dzięki uporowi i doświadczeniu dyrektora T. Ślusarskiego, zaprawionego w bojach na "wielkich budowach", było oddanie do użytku w 1978 roku 12-piętrowego budynku przeznaczonego dla zaplecza technicznego. Z racji jego górowania nad resztą stosunkowo niskich budynków nazwany był "Manhattanem".
    Rozbudowa unowocześnienie galwanizerni oraz budowa odrębnej hali dla produkcji urządzeń rynkowych zakończyły ówczesny cykl modernizacji firmy.
    Sierpień 1980 roku, zdominowany wydarzeniami w Stoczni Gdańskiej, przebiegał w zakładzie podobnie jak na całym Wybrzeżu. Nasi delegaci uczestniczyli w działaniach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Powszechnie oczekiwano na docierające za ich pośrednictwem informacje. Podpisanie "porozumień sierpniowych" i wiązane z tym faktem nadzieje zaowocowały wieloma inicjatywami, i to zarówno na obszarze społecznym (powstaje zakładowa NSZZ "Solidarność"), jak i zawodowym. Wyzwolone inicjatywy ludzkie mogły zaowocować w przyszłości realizacją innowacyjnych działań. Niestety, nadzieje te szybko się rozwiały. W poniedziałek 14 grudnia 1981 roku na zakładowych portierniach tożsamość pracowników sprawdzali uzbrojeni żołnierze, a na placu przed "Manhattanem"pojawił się czołg. Zakład został zmilitaryzowany. Dzięki poręczeniu dyrektora Ryszarda Młyńczaka działacze i aktywni członkowie zakładowej Solidarności nie zostali internowani. Ale innym negatywnym skutkiem "komisarycznych rządów" było zlikwidowanie zakładu Doświadczalnego Radiokomunikacji. Zasadnicze straty powstały w sferze aktywności załogi oraz w sferze materialnej. Zablokowane kontakty międzynarodowe i ograniczenia w imporcie podzespołów w istotny sposób zadecydowały o wielkości produkcji oraz o poziomie technicznym wyrobów. O ile w końcówce lat siedemdziesiątych prezentowały one średni poziom europejski, to w miarę upływu czasu dystans ten zdecydowanie się powiększał. Na szczęście , w miarę likwidacji ograniczeń nałożonych przez stan wojenny, zakład stopniowo odzyskiwał poprzednią kondycję. Powstały nowe wersje sprzętu radiokomunikacyjnego, nawigacyjnego oraz nowa generacja radioodbiorników i zestawów stereofonicznych.
 




 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja